Gatunek X - Animus.

Obudź się, śpiący tygrysie - i wkrocz w nowe tysiąclecie.
Locked
User avatar
brahbata
Site Admin
Posts: 3415
Joined: Fri Jan 24, 2020 4:20 am
Location: HombergOhm - Germany
Contact:

Gatunek X - Animus.

Post by brahbata » Sat Jun 19, 2021 11:29 pm

Image
Image




Przedzierałem się przez las, aż doszedłem do małej polany. Księżyc i gwiazdy świeciły swym czystym, bladym blaskiem na świat i sprawiały, że nocna rosa iskrzyła się wszędzie.

Miękki mech, który pokrywał ziemiste podłoże lasu podczas mojego spaceru tutaj, ustąpił miejsca tępemu podszyciu na skraju polany. Staruszek już siedział, przykucnięty na drewnianym stołku, przy dębowym stole w otwartej przestrzeni, czekając na mnie. Gałąź trzasnęła pod moim kopnięciem i staruszek spojrzał na mnie. Zbliżyłam się do niego o krok, a on dał mi znak, żebym zajęła miejsce obok niego.

Pozdrawialiśmy się wzrokiem, poważni i czuliśmy się sobie bliscy. Poczułem w sercu to przyjemne uczucie dobrego samopoczucia i ciepła, które mogą przynieść tylko eony wspólnego chodzenia w przyjaźni.

Usiadłem na stołku. W milczeniu podróżnik napełnił czerwonym winem czekającą na mnie karafkę z cyny. Wznieśliśmy toast i przez chwilę siedzieliśmy w milczącej przyjaźni, rozmyślając dalej. Kiedy moje serce dotarło do jego ducha, poprosiłem: "Proszę, przyjacielu. "Opowiedz mi, jak to było kiedyś w twoim świecie z tymi, którzy byli z tobą".

Najwyraźniej starzec patrzył na ciemne drzewa z tyłu polany i zdawał się na nie nie zwracać uwagi. Gdy już spojrzał w swoje serce, zebrał się w sobie, wziął kolejny łyk ze swojej szklanki i zaczął mówić. "No, brahbata" - zaczął ochoczo podróżnik swoją wypowiedź. "Walka o losy waszego świata nie zakończy się tak, jak kiedyś zakończyła się dla mojego ludu" - odpowiedział. "Nasze światy dzielą wzloty i upadki wieków, ale twoje uzdrowienie jest przeznaczone dla nich". Wziął głęboki oddech i spojrzał na mnie. Jego oczy świeciły aksamitną czernią. Uśmiechając się, powiedział: "Duch postanowił odwrócić mój świat, więc ten zwrot może teraz pójść w drugą stronę dla twojego świata."

Starzec nagle zamilkł i grzebał w kieszeniach w poszukiwaniu swojej fajki. Wyglądało na to, że się zastanawia. Ja również zebrałem się w sobie, by zapytać go: "Opowiedz mi o gatunku X, animusie. "Jak twoim zdaniem mogę najlepiej służyć mojemu światu, moim ludziom? W międzyczasie wędrowiec wyszukał na dnie hierarchii swoje przybory, napełnił fajkę węzełkiem z woreczka na tytoń i zapalił. Rozgrzawszy fajkę, wziął głębokiego łyka, wstrzymał na chwilę oddech, a potem, wydalając dym, odezwał się do mnie. "Zawsze niekorzystnie jest uważać się za mądrzejszego od innych. Niezwyciężoność nie przychodzi przez mądrość. Twoje serce poprowadzi cię do Ducha Prawdy. Siła, prawdziwa siła, może być osiągnięta tylko poprzez oddanie. Czystość pierwotnego pragnienia w jednej istocie może przypieczętować losy całych światów." Wsłuchiwałem się wewnętrznie w jego słowa w porównaniu. Stary człowiek obudził we mnie pamięć o tym, co przeżyłem wcześniej. Zaciągnął się jeszcze raz fajką, pogłaskał brodę w zamyśleniu, po czym mówił dalej.

"Animus..." zaczął mówić bardziej do siebie niż w moim kierunku. "Skąd oni pochodzą, nie wiedzą nawet uczeni w Piśmie z mojego ludu. One są starożytne, brahbata, bardzo starożytne. W naszych rejestrach figurują one pod wieloma nazwami. Nie znamy też ich oryginalnych nazw, a tym bardziej wielu możliwych znaczeń ich imion. Wiele światów w wielu galaktykach mówi o nich Esps, niektórzy nazywają ich Animus, a my nazywaliśmy ich tylko 'ludźmi'." Stary człowiek zatrzymał się. Wydawało mi się, że zastanawiał się nad tym, jaka część opowieści o jego doświadczeniach z "ludźmi" może być dla mnie ważna. "Cóż," kontynuował po swoich pozornie niespójnych myślach, "w każdym razie, to nie oni nas ostatecznie pokonali, ale nasza własna pycha, która spowodowała, że przejęli nasz świat." Starzec nagle się roześmiał, jakby obwiniał się za głupotę istot ze światów, które przejęli. Potem mówił dalej. "Nigdy nie lekceważ ich za ich rzekomą karłowatość, brahbata, bo wtedy nie znasz kosmosu i jego sposobu życia. Jedna z tych istot jest w stanie kontrolować umysły dziesięciu dorosłych wojowników waszego rodzaju, jeśli ci nie są przygotowani z czystymi sercami i jasnymi umysłami. Nigdy nie patrzcie w oczy przedstawicielowi "ludu", nigdy nie łączcie waszego ducha z ich duchem, jeśli wasza dusza wie o nich, a wy nie jesteście przygotowani. Ich świadomość, ich myślenie jest tak obce naszemu, że słaba świadomość odbiera bezsilną, dominującą i zimną wolę tylko wtedy, gdy jesteśmy z nimi połączeni telepatycznie. Kto jest całkowicie nieświadomy ich istnienia i ich prawdziwej natury, minie je pozornie bez szwanku. Pamiętajmy, że fale radiowe można "odebrać" tylko za pomocą odpowiedniego detektora. Jednak te fale są "tam", istnieją, niezależnie od tego, czy masz użyteczny przyrząd pomiarowy.



Gatunek X, "ludzie", również działa tylko jako jeden organizm zbiorowy spośród wielu innych na wszystkich światach. Starzec zatrzymał się na chwilę i rozprostował kończyny. Zaśmiał się cicho, może dlatego, że podobała mu się bezbronność jego starzejącego się ciała. Potem mówił dalej. "Siła 'ludu' tkwi w pozornej małości jego jednostek: nie pozostają one niezauważone, lecz po prostu niezauważone. Jednak są oni wszędzie we wszechświecie, przejmując jeden świat po drugim, ponieważ prawie nikt nie rozpoznaje ich za to, czym są: strażnikami ciemności. A teraz, brahbata," kontynuował, "to jest twoja kolej świata....

Wszystko na świecie jest takie samo" - kontynuował podróżnik. "Każdy pojedynczy członek Esps odpowiada, przez analogię, jednej z komórek twojego ciała. Są one telepatycznie i energetycznie splecione i w ciągłej wymianie ze sobą. Dopiero jako całość tworzą organizm, który chce Ci skutecznie zaszkodzić. I ciągle wkraczają do twojego świata. Dzień po dniu, godzina po godzinie, przybywa ich niezliczona ilość. Nieustannie. Ich ochrona leży w waszej niewiedzy. Kiedyś walczyliśmy z wieloma gatunkami - kontynuował starzec, nie wzdychając z rezygnacją - pokonywaliśmy każdego, wydawałoby się, niemożliwego do pokonania olbrzyma, który chciał nam zaszkodzić, ale nasz duch nie był gotowy na 'ludzi'. Dlatego, brahbata, jesteśmy tutaj, aby udzielić ci naszych wyjaśnień. Każda z tych istot jest połączona z kolektywem, zawsze. Nie tylko w twoim świecie, ale przenikając do wszystkich światów, do których się rozprzestrzeniły. I każda z tych istot posiada zbiorową moc kolektywu, aby złamać ducha dojrzałych i silnych wojowników, gdy wyłaniają się z wiedzy. Jednak: Tam, gdzie inne światy, całe systemy światowe zostały przez nich opanowane, teraz położycie im kres. Tak jest napisane w Księdze Życia i tak kreślą to gwiazdy."

Świeca na dębowym stole migotała do ostatnich ruchów, mój przyjaciel wydawał się zagubiony w myślach i magicznie porwany przez światło, wprost do energii, która była podstawą wszelkiego życia. Przez chwilę obaj milczeliśmy. Potrzebowałem ciszy, żeby przetrawić to, co usłyszałem, a on musiał się rozkoszować swoimi doświadczeniami z "ludem" z dawnych lat. Wtedy podróżnik, mój nauczyciel z dalekiej przeszłości, zaczął od nowa. "Animusy są potężnymi nauczycielami, choć na początku nie ujawniają się jako takie" - powiedział starzec. Pociągnął kolejny łyk z dzbanka i kontynuował swój wywód. "Powiedz mi, brahbata: jak walczyć z wrogiem, który jest zbyt mały, by go postrzegać jako takiego? Że jest wszędzie? Ich zdolność polega na kontrolowaniu twojego umysłu i nie pozwalaniu ci być tego świadomym. Wiele gatunków znajduje się na ich usługach i jest przez nich kontrolowanych. I to właśnie te fizycznie większe gatunki uważasz za swoich głównych wrogów. "Ludzi" można pokonać tylko dzięki pojemności naszych serc. Siła współczucia, która istnieje poza instynktem przetrwania gatunku, jest twoją najpotężniejszą bronią. I tym razem, brahbata, świat się oprze, a wrogość zostanie pokonana. Pamiętajcie zawsze, jak czuliście jego ducha, jak w waszą istotę wnikał kiedyś żarzący się rachunek jego zbiorowej świadomości. Pamiętajcie o tym - i tym razem pokonajcie ich - pokonajcie ludzi.

ludzi.




____________________________________________________________________________


Uwaga: Po raz pierwszy usłyszałem o Esps około 15 lat temu, kiedy miałem telepatyczny kontakt z naszymi przyjaciółmi z dna Księżyca, którzy poinformowali mnie o nich. Później - po psychicznym "nakarmieniu" - poznali mnie. Tutaj w Hombergu (już nie podróżuję). Są one coraz większe od mrówek lądowych (największe jakie widziałem do tej pory miały około 3-4 cm), naukowcy uważają, że są to introdukowane gatunki z Ameryki Południowej lub Azji - nie są. Łączy ich wspólna sprawa z Atonem, władcą Federacji Oriona. Mamy wiernego sprzymierzeńca: ziemskie pająki. Pająki są również świetnymi telepatami i wojownikami. Uważają, że my ludzie jesteśmy zbyt wielkimi mięczakami, po prostu dlatego, że sami są wojownikami. I mają z nami sojusz przeciwko animuszowi. Wygramy.



____________________________________________________________________________





der SPIEGEL Nr. 5, 28.1.2008
 pisze na stronie 120:
Przepis na sukces mrówek wojskowych.

Mrówka argentyńska (Linepithema humile) wyruszyła w triumfalny pochód dookoła świata i jest już spotykana na sześciu kontynentach. Sekret ich sukcesu został ujawniony przez naukowców z Uniwersytetu Illinois w Urbana, którzy spędzili osiem lat obserwując, jak te owady opanowały południowokalifornijski Rice Canyon. Według badań, nowi przybysze stosują dwie różne strategie w drodze do celu: najpierw atakują swoich krewnych, aby ich zjeść, a następnie, w drugim kroku, systematycznie wykorzystują źródła pożywienia swoich konkurentów. Zjadać i głodować: ta podwójna strategia jest najwyraźniej bardzo skuteczna: przed ich przybyciem do Rice Canyon żyły tam 23 rodzime gatunki mrówek, a ostatecznie tylko dwa. Tylko jeśli będziemy śledzić taką inwazję w czasie rzeczywistym, będziemy mogli zrozumieć dynamiczne procesy, które pozwalają obcym gatunkom skończyć, wyjaśnił badacz mrówek Andrew Suarez.
/kolor]

"Zabawmy się w pana i sługę".
Depeche Mode

Teraz - siły międzywymiarowego altruizmu używają miecza mądrości, by w końcu zwyciężyć.




Image
Image
Image
Image

We are not human beings having a spiritual experience - we are spiritual beings having a human experience.
So, I've decided to take my work back on the ground, to stop you falling into the wrong hands.
Life is a videogame. Reality is a playground. It's all about experience and self-expression.
ZEN is: JOYFULLY walking on a never-ending path that doesn't exist.
They tried to bury us. What they didn't know - we were seeds.
In the descent from Heaven, the feather learns to fly.
Ideally, we get humble when we travel the Cosmos.
After school is over, you are playing in the park.
Although, life is limited - Creation is limitless.
Fuck you Orion, Zetas and your evil allies.
Seeing is believing. I do. *I shape*.
'EARTH' without 'ART' is just 'EH'.
Best viewed with *eyes closed*.
Space. It's The final Frontier.
Real eyes realize real lies.
Creator and Creation.
We are ONE.
I AM.

Image
Image
Image

Image
Image

brahbata.space

Image

Locked